poniedziałek, 26 marca 2012

Rozdział VI

Usiadłam szybko na łóżku i wytarłam łzy. Słyszałam jak mama wchodzi po schodach i kieruje się do mojego pokoju. Jak teraz udawać, że wszystko jest w porządku ? Złapałam pierwszą lepszą gazetę leżącą na szafce i zaczęłam kartkować strony magazynu. Drzwi się uchyliły, a zza nich ujrzałam znajomą twarz. Nie była ona zdziwiona, ani zmartwiona. W takim razie jaka ?
-Mamy gościa. - powiedziała matka i uśmiechnęła się w moją stronę. A więc nie zauważyła mojej złości i najprościej w świecie myślała, że u mnie wszystko dobrze ? Świetnie. O to właśnie mi chodziło.
-Kto to taki ? - zapytałam, chociaż tak naprawdę wcale mnie to nie obchodziło. Skoro znowu ktoś się do nas wprosił, dlaczego ja miałabym zaraz lecieć go przywitać ? Mama znów się uśmiechnęła i kiwnęła tylko głową. Uchyliła drzwi dużo szerzej niż przedtem i powiedziała ciche "proszę". Do mojego pokoju wszedł wysoki i szczupły chłopak o przyjaznych rysach twarzy. Miał wyraziste, brązowe oczy i krótko ścięte włosy. Kiedy się uśmiechnął, można było zauważyć  słodkie zmarszczki otaczające jego usta. Nie powiem, wyglądał dobrze. I gdyby nie moja złość z powodu Harry'ego pewnie zaczęłabym z nim flirtować. Jednak nie zrobiłam tego. Rzuciłam do niego zwykłe "cześć" i znów zatopiłam się w gazecie. Mama zostawiła nas samych, tłumacząc wcześniej, że jako kuzyni powinniśmy się lepiej poznać skoro wcześniej nie było takiej okazji. Kuzyni ?! Co ?! To niemożliwe.... A jednak.
Liam Payne. Osiemnastoletni chłopak z Wolverhampton. Podobno w dzieciństwie bardzo lubiliśmy ze sobą przebywać i bawić się. Tak, pamiętam go. Ale moje obrazy są zamazane i trudno stwierdzić, czy naprawdę aż tak pragnęłam jego towarzystwa. Muszę jednak powiedzieć, że wydoroślał. Kiedy byliśmy dziećmi, on raczej przypominał beczkę owiniętą w worek. Nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie, ani po tym jakie nosi ubrania, ale w porównaniu do tego, jaki Liam jest teraz, mogę mówić to bez oporów.
Stał przede mną dobre siedem minut i w ogóle się nie odzywał. Dopiero po tym czasie zmusił się na zwykłe parsknięcie śmiechem.
- Co cię tak rozśmieszyło ? - zerknęłam na niego kątem oka i dostrzegłam, że próbował się w tym momencie uspokoić i mi odpowiedzieć, ale wskazał tylko palcem na mój miesięcznik. Dopiero teraz zauważyłam, że przez cały czas trzymałam go do góry nogami i udawałam, że coś czytam. Boże, ale wstyd. Liam pewnie zauważył, to już na samym początku, stąd pewnie ten jego dobry humor odkąd tutaj wszedł . -Dobra, czego chcesz ? - rzuciłam wrednie odkładając gazetę na biurko. Tym razem chciałam usłyszeć odpowiedź jak najszybciej. Co nagle go tutaj przywiodło po prawie dwunastu latach ? Wyprowadził się z Wolverhampton kiedy miał niecałe osiem lat i nawet nigdy do mnie nie zadzwonił. Właśnie przed chwilą zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo za nim tęskniłam. Teraz zrozumiałam, dlaczego tak bardzo rozpaczam po Hazzie. Nie dlatego, że jest moim najlepszym przyjacielem i mam go zaraz stracić, ale dlatego, że nie chcę, aby ten ból po raz drugi się powtórzył. Tak ! Pamiętam to jakby minął dzień.
Płakałam całe miesiące za moim kochanym kuzynem i nie mogłam sobie poradzić z samą sobą. A on nigdy nawet nie wysłał mi głupiego sms-a. Chciałam o nim jak najszybciej zapomnieć i jak widać poszło mi całkiem nieźle.
-Jak widzisz przyjechałem do ciebie na wakacje. Nie cieszysz się ? - zrobił smutną minę i usiadł obok mnie.
-Nie bardzo... - spojrzałam na niego wkurzona i dałam mu do zrozumienia, że nawet trochę nie jestem zainteresowana jego wielmożną osobą.
-Hmm... muszę powiedzieć, że jesteś strasznie uparta - jak osiołek.
-Nie porównuj mnie do osła. - powiedziałam oschle. - Wybacz, ale jestem zajęta.
-Czym ? Opłakiwaniem swojego chłopaka ? - spojrzał na mnie z uniesioną jedną brwią do góry i wydawał się zaraz wybuchnąć śmiechem. Co on mógł wiedzieć o moim życiu ? Pewnie matka opowiedziała mu o tym, jak bardzo jestem przewrażliwiona wyjazdem Styles'a. Jeszcze nazwał go moim chłopakiem ! Co za pyszałek ! Bezczelny w dodatku.
-Słuchaj, nie mam ochoty ci się z niczego tłumaczyć. Najlepiej jakbyś wyszedł i nie zawracał mi więcej głowy. Myślisz, że miło jest znów poczuć to głupie uczucie ? Zostawiłeś mnie, Liam. Samą jak palec. Płakałam po tobie kilka miesięcy aż w końcu udało mi się zapomnieć. Gdybyś chociaż raz zadzwonił... Niech sprawa będzie jasna. Kochałam cię jak  swojego brata, którego nigdy nie miałam. ale to było dwanaście lat temu. Teraz jesteś dla mnie jak obcy chłopak. - wzruszyłam ramionami i oczekiwałam jego reakcji. Myślałam, że się wkurzy, wyjdzie i trzaśnie drzwiami. Albo powie mi jaka to ze mnie świnia i cieszy się, że mnie tyle nie widział. Ku mojemu zdziwieniu zrobił wręcz inaczej.
-Chcę to naprawić Louiss ! Chcę żeby wszystko było tak jak kiedyś. Przez ostatnie sześć lat zajmowałem się niczym innym jak nauką. Nigdy nie mogłem przyjechać. W wakacje zazwyczaj rodzice zabierali mnie na wycieczki, które i tak mnie nie interesowały. Nigdy o tobie nie zapomniałem i teraz ... -zadzwonił mój telefon. Szybko zerwałam się z łóżka i podbiegłam do swojej kurtki wiszącej na krześle. Kiedy już komórka znalazła się w mojej dłoni posłałam Payne'owi przepraszające spojrzenie i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Słucham ?
*cześć* - odezwał się głos po drugiej stronie. *jestem już dziesięć minut w drodze. Rodzice wszystko spakowali jak byliśmy na pikniku. Nie chciałem ci tego mówić, bo wiem, że jeszcze trudniej byłoby nam się pożegnać. Mam nadzieję, że jeszcze jakoś się trzymasz* - próbował się chyba zaśmiać, ale nie bardzo mu to wyszło.
-Jakoś żyję, Harry. Nie wiem jeszcze jak długo, ale mam nadzieję, że te potoki łez nie zrobią w moim pokoju powodzi.
*wybacz Liam'owi. Całkiem fajny z niego facet. Naprawdę za tobą tęsknił. Pamiętaj, życie jest za krótkie na nienawiść. No nic, kończę. Mama jest zmęczona i chciałaby się trochę przespać w samochodzie.* -wydukał to wszystko tak szybko, że nie wiedziałam, w którym momencie kończył zdanie.
-Pa. Życz jej dobranoc ode mnie. -zaśmiałam się i odłączyłam słuchawkę. Próbowałam być spokojna. Jakim cudem on i Liam ze sobą rozmawiali ? Kiedy ? Przecież przez cały dzień byliśmy razem.
Mój towarzysz widział jakie uczucia się we mnie teraz gotowały. Posłał mi znaczące spojrzenie. O Boże ! Styles.... On go tutaj sprowadził ! To Harry zawsze rozmawiał z moją matką kiedy musiałam na chwilkę wyjść do toalety czy coś. On próbował wydobyć dyskretnie numer Liam'a i się  z nim skontaktować.  No tak ! Przecież dwa tygodnie temu żaliłam mu się jakiego to miałam kiedyś kuzyna i jak bardzo za nim tęsknie. Nawet nie pomyślałam o tym, że byłby w stanie zrobić dla mnie coś takiego. Teraz wiem, że Harry to najwspanialszy chłopak na świecie i mimo, że często zdarza mu się palnąć jakąś głupotę albo zrobić coś niestosowanego, to kocham go bardziej niż kogokolwiek innego.
Do moich oczu znów napłynęły łzy, a serce zaczęło walić jak szalone. Odłożyłam telefon i ze szlochem rzuciłam się w ramiona kuzyna. Znów poczułam to uczucie jak za czasów naszego dzieciństwa. Tak naprawdę Liam siedział w mojej głowie przez całe życie. Właściwie to w mojej podświadomości. Wreszcie znów go widzę. Loczek wiedział, że powrót kuzyna będzie jedyną rzeczą, która odciągnie mnie od płakania po jego wyprowadzce.
Brązowooki przyciągnął mnie do siebie i pogłaskał po głowie.
-Przepraszam za moje zachowanie. - powiedziałam z żalem i ocierając oczy spojrzałam na Liama. Pokręcił głową i się zaśmiał.
-Nie dziwię ci się. To ja przepraszam. Powinienem był od czasu do czasu sie odezwać. Między nami już okey ?
-Tak. Jak najbardziej. - znów go przytuliłam i poczułam, że pustka po Harrym wypełnia się w maksymalnej prędkości.

__
I oto tym sposobem zakończył się VI rozdział :D Hehe, jeśli już czytasz, zostaw komentarz :)
Zapraszam na drugiego bloga : 1d-bromance.blogspot.com
Oraz na mojego twittera : @MarikaLoves1D

Dziękuję za te prawie 1800 wejśc *_* Jesteście kochani :)

8 komentarzy:

  1. Nie no pełna klasa .
    Opłacało sie nudzić w sql na przerwach , żeby przeczytać natki zajebisty rozdział ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna historia : ) Nie wiem do czego zmierzasz, ale podoba mi się : D

    OdpowiedzUsuń
  3. no świeeetnie : )
    ach ten Liam .. po tylu latach wraca, też bym chciała takiego kuzyna : )
    pozdroo i do następnego, poinformuj mnie : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne! Kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie VII rozdział :) www.shestolehisheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekamy na VII! :D

    OdpowiedzUsuń